W końcu musiało to nadejść. Nadszedł koniec robienia piw z ekstraktów.
Po części zostałem do tego zmuszony jako jako szczęśliwy "darbiorca" zestawu Browamator Stout owsiany. Zestaw ten składa się z:
3.2kg słodu Pale Ale Weierman
0,5kg płatków owsianych
0,3kg słodu Caraaroman
0,3kg palonego jęczmienia
0,2kg słodu Carafa Special typ I
chmielu Spalt select
drożdży Safale S-04.
Robienie piwa z zacieraniem wymagało nabycia paru rzeczy takich jak: garnek 15l (zdecydowałem się robić warki 10 litrowe), wiaderko z Leroya 15l (jako fermentator), wężyk do filtrowania, termometr do 100st. C, płyn lugola do przeprowadzania próby jodowej.
Do filtrowania użyłem starego fermentatora i wężyka z oplotem z uciętą jedną końcówką i usuniętym wężem gumowym ze środka.
Proces rozpocząłem od podzielenia słodów z zestawu na połowę i napełnienia garnka wodą o temperaturze 70 st. C.
Następnie po dodaniu słodów do wody utrzymywałem przez około godzinę temperaturę w okolicach 68 st. C.
Po tym czasie przeprowadziłem próbę jodową, która polega na pobraniu odrobiny zacieru na biały talerzyk, odczekaniu aż zacier ostygnie i wkropieniu paru kropel płynu lugola. Jeżeli zacier nie zmieni koloru to znaczy, że cała skrobia została przerobiona na cukry i można zacząć nastepny etap, czyli filtrowanie. W moim wydaniu polegał on na wlaniu zawartości garnka do fermentatora w wężykiem i odfiltrowaniu zawartości do drugiego fermentatora. Pierwsze ok 2 litry są mętne i należy je wlać z powrotem do pierwszego fermentatora.
Po przefiltrowaniu całości należy jeszcze odzyskać wszystkie "cenności" zawarte jeszcze w słodzie. W tym celu należy kilkukrotnie wlać do fermrntatora wrzącą wodę, przefiltrować ją przez słody, aż do uzyskania pożądanej ilości zacieru z odpowiednią zawartością cukrów (Blg). Mi wyszło 11litrów z Blg równym 12.
Po tym etapie należy przystąpić go gotowania oraz chmielenia. Przefiltrowany zacier należy wlać do uprzednio umytego garnka, doprowadzić do wrzenia i w odpowiednim momencie wrzucać odmierzone porcje chmielu. Ja na początku gotowania wrzuciłem 20g chmielu i po 40 minutach kolejne 10g. Gotowałem później jeszcze 20 minut.
Potem należy całość jak najszybciej schłodzić. Ja wstawiłem garnek z zawartością do wanny z zimną wodą. Po ostygnięciu przelałem zawartość przez sitko z gazą (w celu odcedzenia chmielin) do docelowego fermentatora i odstawiłem jeszcze, aby ostygło to temperatury, w której można by zadać drożdże i rozpocząć fermentację.
Teraz najważniejsze: co z tego wyszło.
Wyszło coś takiego :
Kolor ciemnobrązowy, piana szczątkowa, aromat palonego jęczmienia i kawy, smak adekwatny do zapachu: kawa, słody palone, średnio wytrawne, goryczka przykryta akcentami palonymi, wysycenie jednak chyba trochę za małe.
Mój prywatny ranking: 5/5.